Żyjemy w czasach, w których wiele możemy ale niewiele nam się chce. Dotyczy to również informacji. Wierzymy w to co przekazują nam media i bierzemy to za pewnik. Nie podchodzimy do przekazywanych informacji bezkrytycznie i nawet nie mamy zamiaru tego sprawdzać. O tym jak traktuje się zwierzęta niby coś tam czytałam i coś tam czytałam. Ale tak naprawdę nigdy mnie to bardziej nie interesowało. Aż zobaczyłam film "Ziemianie". I tak zaczęłam czytać....
O weganizmie słyszałam ale nigdy jakoś specjalnie nie byłam przekonana do tej diety. Chociaż Marta z bloga Jadłonomia udowodniła, że dieta ta nie polega na jedzeniu tylko i wyłącznie z sałaty z pomidorem. Nissiax83, którą oglądam regularnie przeszła na weganizm ze względów zdrowotnych i to właśnie u niej natknęłam się na film "Ziemianie". I pod wpływem tego filmu podjęłam wyzwanie Zostań wege na 30 dni. Dzisiaj już 6 dzień i dociera do mnie jak bardzo jestem uzależniona od niektórych produktów ( zwłaszcza sera). O efektach jeszcze nie ma co mówić ale może ktoś po przeczytaniu tego posta inaczej spojrzy na to co ląduje na jego talerzu. Nikogo nie namawiam :)
Linki
Film "Ziemianie"
Wykład
Filmik Nissiax83 (polecam gorąco również inne)
Przy okazji zainspirowałam się również ideą minimalizmu nastawioną w większej mierze na jakość a nie na ilość (z czym mam dość duży problem:) I natrafiłam dzisiaj na post simplicite.pl - Wyzwanie minimalistki. Polega ono na sporządzeniu listy rzeczy, i wykonywaniu codziennie jednego zadania o czym będę informowała na instagramie ;) #wyzwanieminimalistki.
Lista:
- Cowieczorny rytuał odprężający:)
- Uśmiechnij się do 5 przypadkowych ludzi.
- Zrobić porządek w social media.
- Uporządkować komputer.
- Wybrać się nad morze aby zobaczyć zachód słońca.
- Przygotować domowe spa.
- Ćwiczyć jogę.
- Zrób jedną rzecz, którą odkładasz na później
- Nie kupuj nic przez 7 dni.
- Zrobić coś nowego.
- Zrobić coś na co wczoraj nie miałam siły.
- Informacyjny detoks.
- Znaleźć czas tylko i wyłącznie dla siebie.
- Iść pobiegać nad morze.
- Zapisywać 3 rzeczy za które jestem dzisiaj wdzięczna.
- Weekend offline.
- Codziennie znaleźć czas na czytanie książki.
- Zrobić porządek w telefonie.
- Uporządkować skrzynkę pocztową.
- Zrobić listę marzeń.
- Zacząć pisać coś w rodzaju pamiętnika.
Takie wyzwania mogą być ciekawym sposobem na produktywne spędzenie wakacji :)